GLAMSPONGE - RECENZJA GĄBKI DO MAKIJAŻU

Cześć dziewczyny! Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją gąbki GlamSponge. Pod postem z podkładami pojawiło się kilka komentarzy na temat te...

Cześć dziewczyny!

Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją gąbki GlamSponge. Pod postem z podkładami pojawiło się kilka komentarzy na temat tej gąbki, więc postanowiłam podzielić się z wami moim odczuciami, co do niej.
Oczywiście nie kierujcie się tylko i wyłącznie moją opinią na jej temat, bo w internecie znajdziecie różne recenzje, zarówno pozytywne jak i negatywne.

Na początek zacznijmy od podstawowych informacji.
Gąbkę można kupić jedynie przez internet na stronie glam-shop.pl
Koszt gąbki to 19zł(przesyłka na stronie kosztuje 10zł)
W sklepie są dostępne również dwa inne rodzaje glamsponge. Jedna jest wycięta w kształcie gruszki, co ułatwia trzymanie jej i tradycyjne jajeczko tylko w wersji twardszej.
Gąbka jest wykonana z silikonowego tworzywa, które łatwo pochłania wodę (jest hydofilowa) Ważna informacja dla alergików - Nie zawiera w sobie lateksu, więc nie uczula.

Nawiasem mówiąc strona glap-shop należy do jednej z moich ulubionych youtube'rek Digitalworldgirl13 Bardzo gratuluję Hani za sukces, jaki osiągnęła wydając swoją linię pędzli i akcesorii do makijażu!

No dobrze, zacznijmy od tego jak się jej używa.
Przed użyciem trzeba zawsze ją zmoczyć, przez co urośnie a jej pory się rozszerzają.
Następnie należy dobrze ją wycisnąć, aby była lekko wilgotna.
To nic trudnego, jednak trzeba pamiętać, aby moczyć ją przed każdym użyciem, ponieważ inaczej podkład za bardzo wsiąka do środka i przez to życie gąbki może być mocno skrócone.

Okej, po użyciu oczywiście trzeba umyć gąbeczkę.
W jaki sposób należy to robić?
W zależności od tego jakiego podkładu używamy w taki sposób myjemy gąbkę.
Jeśli używacie jajeczka do ciężkich podkładów takich jak na przykład Revlon Color Stay, czy Pro longwear z Mac'a należy użyć mieszanki płynu do mycia naczyń i oleju, nalewamy trochę jednego i drugiego na talerzyk, a następnie mocno gnieciemy gąbkę.
Oczywiście możecie co jakiś czas zrobić takie mycie przy używaniu lekkich podkładów, aby dobrze ją umyć.
Przy używaniu lekkich podkładów typu Rimmel weak me up, używamy szarego mydła. Staramy się nabierać go jednak jak najmniej.
Używanie mydeł w płynie może spowodować zbrylenie i zdeformowanie naszej gąbki. Lepiej uważać.



Wiecie już prawie wszystko na temat gąbki. A teraz moja opinia.
Osobiście z mojego czarnego jajeczka jestem niesamowicie zadowolona.
Posiadam ją od listopada, używam praktycznie codziennie i wszystko jest z nią w porządku. Nie rozerwała się, nie zbryliła. Nadal jest tak samo elastyczna i miękka jak na samym początku.
Myje ja co 4-5 użyć. Czasem częściej. Przyjemność jej używania jest nie do opisania. Bardzo dobrze nakłada mi się nią wszystkie podkłady, które posiadam. Używam jej  również do korektora pod oczami. Swego czasu nakładałam nią też puder pod oczy. We wszystkich wariantach sprawdza się fenomenalnie.

Niestety nie mogę porównać jej do innych gąbek, bo nie miałam przyjemności ich używać, jednak jestem przekonana, że mimo swojej ceny można ją porównać do bestseller'ów znanych na całym świecie.
Polecam wszystkim zakup tego jajeczka, jest naprawdę niesamowite i na pewno warte swojej ceny!

Miałyście styczność z tego typu gąbkami? Czym Wy nakładacie podkład? Może skusiłam Was do zakupu? Piszcie koniecznie!

Zapraszam do obserwowania bloga, aby być na bieżąco z każdym postem.


Buziaki
- Moniczka

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Ja swoją gąbeczkę, a raczej dwie kupiłam na Allegro za bodajże 25-30zł. Mam dwa kolory, różowy i czarny. Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z jej działania, gdyż podkład nakłada się szybko i równomiernie nie pozostawiając smug, tak jak w przypadku niektórych pędzli i przede wszystkim nie brudzę sobie rąk. Także bardzo polecam te gąbeczki, super sprawa! Post jak zawsze świetny! Czekam na kolejne. Buziaki,
    @ohmygreenebone

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej akurat nie próbowałam, ale od roku mam gąbkę Syis z Shinyboxa i byłam nią zachwycona dopóki nie spróbowałam oryginalnego Beauty Blendera. Różnica jest znaczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ojejku nie znam się,ciężko mi się wypowiadać
    aleeee... zauważyłam,że z posta na post coraz piękniejsze piszesz zdania:)
    paulina.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak do tej pory korzystałam jedynie z pomarańczowej gąbki Real Techniques i sprawdzała się bardzo dobrze, ale GlamSponge też mam ochotę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images